Dreszczowiec z happy endem!

1 rok temu | 15.01.2023, 22:06
Dreszczowiec z happy endem!

W meczu 14. Kolejki II Ligi Piłki Siatkowej Mężczyzn zmierzyły się dwie najmocniejsze obecnie drużyny w tabeli. Spotkanie to nie rozczarowało toruńskiej publiczności. Zwycięzcę wyłonił dopiero zacięty tie-break. 

Już na początku spotkania serią dobrych zagrywek popisał się w zespole CUK Aniołów Toruń przyjmujący Łukasz Kalinowski. Przy jego serwisie torunianie objęli kilkupunktowe prowadzenie. Po efektownym bloku Isbela Mesy i Michała Nowakowskiego było już 8:3 dla gospodarzy. Po chwili na skrzydle pokazał się Jakub Skadorwa, atakując po przekątnej (13:7).  Kibice, którzy tłumnie zasiedli na trybunach Szkoły Podstawowej nr 28 nie narzekali na nudę. Efektownymi atakami raz za razem popisywali się Pawlak, Kalinowski i Nowakowski. Po jego ataku z drugiej linii Anioły prowadziły 17:10. Wysokie prowadzenie pozwoliło podopiecznym trenera Sebastiana Tylickiego spokojnie kontrolować przebieg pierwszego setka, który zakończył się ich zwycięstwem 25:15. 

Druga odsłona była bardziej wyrównana do stanu po 8. Po chwili torunianie popełnili dwa błędy, oddając tym samym punkty rywalom. Siatkarze Orła poprawili zagrywkę, odrzucając torunian od siatki. Rafał Maluchnik miał więc utrudnione zadanie na rozegraniu. Przy stanie 12:15 z przerwy na żądane skorzystał szkoleniowiec CUK Aniołów. Wskazówki pomogły, ponieważ gospodarze ruszyli do odrabiania strat i po ataku Pawlaka tracili już tylko punkt (14:15). Po chwili dobrze znany toruńskiej publiczności Maciej Kordysz nadział się na blok Aniołów i był remis po 17. Gospodarzy na prowadzenie wyprowadził Łukasz Sternik, efektownie atakując z drugiej piłki ku euforii kibiców (18:17). Walka punkt za punt trwała do końca seta. W decydującej fazie asem serwisowym popisał się Kalinowski (24:21). CUK Anioły nie wykorzystały jednak 3 piłek setowych. W drużynie z Międzyrzecza, przypomniał o sobie Kordysz, odwracając los seta, który ostatecznie padł łupem gości (26:24).

Także w trzeciej partii nie brakowało emocji. Przy prowadzeniu gości 8:6 czas na żądanie wziął trener CUK Aniołów. Orzeł nabrał jednak wiatru w skrzydła i skutecznie grał na siatce. Torunianie nie mogli znaleźć sposobu na zatrzymanie rywali. Przy stanie 10:14 trener Tylicki wziął drugi czas. Kontrola nad wydarzeniami na boisku jednak w dalszym ciągu należała do drużyny z Międzyrzecza, która powiększała swoje prowadzenie (20:15). Zaliczka ta wystarczyła by wygrać pewnie seta 25:19 i objąć prowadzenie w całym meczu 2:1.  

Po kolejnej zmianie stron torunianie hurtowo popełniali błędy, co siatkarze z Międzyrzecza skutecznie wykorzystywali, obejmując ponownie prowadzenie (7:5). CUK Anioły nie pozwoliły jednak zbudować Orłowi dużej przewagi. Agresywna gra na siatce pozwoliła im doprowadzić do remisu po 9. Mimo walki po obu stronach siatki wyniki długo oscylował wokół remisu. Dopiero Kalinowski świetnym serwisem wyprowadził gospodarzy na prowadzenie 14:13.  Po chwili Pawlak dwukrotnie zapał Kordysza blokiem (16:14). Blokiem popisał się także Łukasz Zimoń, w ważnym momencie zatrzymując na siatce Bartłomieja Dorosza (19:17).  W decydującej fazie seta także zawodnicy Orła zaczęli popełniać błędy (23:19).  Zwycięstwo CUK Aniołów przypieczętował Rafał Pawlak, doprowadzając do tie- breaka (25:21). 

Emocjonujący, piąty set to zacięta walka o każdy punkt. Przy mocnej zagrywce Pawlaka gospodarze objęli prowadzenie 7:3. Jak mocna ściana, nie do przejścia dla Orła był blok Mesy, który dopisał w ten sposób 4 punkty do dorobku CUK Aniołów Toruń (9:3). Torunianie szybko stracili jednak 3 punkty, dlatego trener Sebastian Tylicki postanowił uspokoić grę, biorąc czas na żądanie (9:6). Kluczowy okazał się blok, ponieważ to właśnie solidna gra w tym elemencie dawała gospodarzom upragnione punkty (12:6). Po niezwykle zaciętym i pełnym zwrotów akcji piątym secie CUK Anioły Toruń pokonały LBS Bank Janas Logistics KS Orzeł Międzyrzecz 15:10 i w całym meczu 3:2. 

CUK Anioły Toruń - LBS Bank Janas Logistics KS Orzeł Międzyrzecz  3:2
w setach: 25:15; 24:26; 19:25; 25:21; 15:10

MVP spotkania został Rafał Pawlak. Sponsorem meczu była firma EMTOR. 

MVP spotkania Rafał Pawlak
Udostępnij
 
26416024